Co mają wspólnego Jan Paweł II, Andrzej Duda i Volodymyr Żeleński?
Jakich predyspozycji wymaga się od aktora?
· Zdolności wykonywania poleceń
· Zdolności do pracy grupowej
· Punktualność
· Odpowiedzialność
· Zdolności zapamiętania tekstów
· Pewność siebie na scenie
· Doświadczenie w improwizacji
· Dobry głos i jego manipulacja
Należy zauważyć, że od aktora nie wymaga się znajomości tematów i kreatywnego myślenia. Mają, jak papugi powtarzać teksty opracowane przez specjalistów zatrudnionych przez organizacje, które reprezentują. Można więc tych aktorów oskarżyć o dyletantyzm w podejściu do tematów.
Gołym okiem można zaobserwować, jak płytki jest intelekt Andrzeja Dudy, bo jego wystąpienia są ograniczone do programu PIS, którego ona sam chyba nie do końca rozumie. Widać, że kiedy przemawia to nie myśli, recytuje.
Ogólnie aktorzy na scenie politycznej nie mają własnego zdania i nawet nie można od nich tego wymagać. A to dlatego że reprezentują oni interesy swoich organizacji, co praktycznie odbiera im możliwość własnego zdania. Muszą mówić to co im kazano.
Dlatego słuchając wypowiedzi aktorów na scenie politycznej trzeba zrozumieć, że tak naprawdę to słuchamy wypowiedzi stojących za nim organizacji.
Papież Jan Paweł II jest krytykowany, że nie zajął stanowiska w sprawie pedofilii w KK. Nie mógł tego zrobić jako aktor reprezentujący interesy Watykanu.
Czasem pokaże się aktor bez wparcia wielkich organizacji i uderza w plany możnych tego świata. Jak np. niedawno więziony aktor Józef Olszański vel Aleksander Jabłonowski, ps. „Jaszczur”. Zderzył się on z interesami silnych organizacji ale nie miał zaplecza do obrony. Krytyka aktorów reprezentujących interesy możnych świata nie jest mile widziana a nawet jest zabroniona. Nie wolno krytykować wypowiedzi sponsorowanych aktorów bezkarnie, bo to anarchia. Co najmniej taki osobnik będzie zwany „ruską onucą” lub antysemitą.
Nie można oceniać merytorycznych treści aktorów w polityce, jedynie ich aktorskie zdolności są godne uwagi. Treść ich wypowiedzi są zawsze dyktowane przez sponsorujące ich organizacje. Kara za niezależność to cywilna śmierć przez zapomnienie lub śmierć przez powieszenie jak to się stało z Andrzejem Lepperem.
Jedynie człowiek, który ma silne wsparcie swego elektoratu może być prawdziwym reprezentantem interesów społecznych. Silne wsparcie to jawne wsparcie nie tylko głosem wyborczym, ale także pieniądzem. Bo ilość wpłat na konto kandydata jest zarejestrowanym dowodem jawnego poparcia, czego jeszcze w Polsce nikomu się nie udało. Polacy dają pieniądze na tacę w kościele, na orkiestrę Owsiaka, ale nie na swoją przyszłość. Dlatego pętla biedy się zaciska i dobrobytu jest coraz mniej. Za to jest coraz więcej aktorów na scenie politycznej.
Coraz więcej Polaków niedojada, droga żywność stała się wielkim problemem. A tego nie naprawi żaden aktor przez pokazanie się w telewizji.
Niestety debata z aktorami na temat dobrobytu obywateli nie jest możliwa, ponieważ oni się na tym nie znają. Na koniec powiedzą, że ich krytyk ma krzywy nos. Potrafią tylko pożyczać pieniądze, aby się dłużej utrzymać przy żłobie władzy. A wieczne pożyczanie pieniędzy na niedobory budżetu prowadzi państwo do zguby.
Stwarza to prawdziwe niebezpieczeństwo wojny w celu resetu długów. Inaczej z powodu niedoborów i głodu aktorom politykom grozi gilotyna.
Dzisiejsza scena polityczna graniczy z absurdem, kiedy były komik Żeleński, który z pochodzenia jest Żydem recytuje teksty chwalące banderowskich faszystów. Co woła o pomstę do nieba!
ZGŁOŚ NADUŻYCIE