Natychmiast powinna być wprowadzona w życie wielostronna dyrektywa, która skutecznie zaadresuje potrzeby długo terminowo bezrobotnych Polaków.

Ostatnie ćwierć wieku w Polsce można okreslić mianem okresu usilnej polityki nękania naszego narodu przez wrogi nam układ „okrągłego stołu”. W tym czasie unicestwiono ponad 6 milionów Polaków, czyli więcej niż nas uśmiercili Niemcy i Rosjanie w czasie II-giej wojny światowej. Podobnie jak w czasie wojny zmuszono dalsze miliony Polaków do ucieczki z kraju, tak teraz nasi rodacy opuszczają dobrowolnie ojczyznę w poszukiwaniu chleba.
Elity polityczne w każdym normalnym kraju bardzo się boją rosnących wskażników bezrobocia ponieważ elektorat staje się wtedy płochliwy i zaczyna opowiada się za zmianami w rządu na grupę ludzi, która potrafi zwiększyć zatrudnienie i tym samym dobrobyt, stabilność oraz wzrost gospodarki. Giełdy kapitałowe zniechęcone rosnącym bezrobociem spadają do dołu, co dalej pogarsza sytuację dospodarczą,  ponieważ kapital jest potrzebny do tworzenia nowych miejsc pracy.
O ile rosnące indeksy bezrobocia w normalnych krajach zmuszają elity polityczne do zwiększonego wysiłku do walki z bezrobociem, to w Polsce grupa władzy rozkosznie zajmuje się budowaniem „orlików”, czyli boisk do gry w piłkę nożną i kosztownych stadionów, bo takie gry zna i lubi. W tym samym czasie rządowa propaganda kreuje obraz Polski jako gospodarczego „tygrysa” Europy, który zadziwia świat swoim rozwojem. Prawda jak to zwykle bywa w Polsce jest diametralnie inna i zmusza myślących ludzi do smutku z powodu nieustannego wpędzania Polaków do grobu na taczkach straszliwej biedy.
Jesli chodzi o obecną sytuację przeciętnego Polaka w Polsce, jest ona dobrze opisana przez karierowiczowskiego polityka lewicy Piotra Ikonowicza w jego artykule „Dlaczego się nie buntujemy” opublikowanym w dzienniku „Rzeczpospolita” 11 kwietnia br.  O ile jest dla mnie zagadką, dlaczego prorządowy dziennik opisuje rzeczywisty stan biedy większości Polaków oraz robi to Piotr Ikonowicz, który jako były poseł lewicy brał udział w jej tworzeniu, jest to według mojej opinii jeden z lepszych tekstów opisujących obecną sytuację przeciętnej rodziny w kraju. Ikonowicz zastanawia się dlaczego Polaków nie stać na rokosz w obliczu klęski bezrobocia i bezczynności kolejnych rządów (1).
Polska przechodzi wielki kryzys długotrwałego bezrobocia, który kosztuje kraj fortunę w sensie gospodarczym i psychologicznym kosztu wyniszczania psychicznie ludzi. Szczególny problem to długotrwałe bezrobocie, pojęcie, które jest przemilczane w mediach. Jego ofiary długotrwałego bezrobocia to ludzie młodzi, ludzie starsi, mniej wykształceni oraz mieszkańcy odległych wsi i miast. 
Szanse znalezienia nowej pracy drastycznie maleją w proporcji do czasu bezrobocia. W Ameryce człowiek w przedziale wiekowym 50 do 61 lat, ktory był bezrobotny przez okres 17 miesięcy ma 9-cio procentową szansę znalezienia pracy przez następne 3 miesiące. Człowiek, który ma 62 lata w podobnej sytuacji ma szansę zatrudnienia tylko 6%. 
Bezrobocie jest przede wszystkim dramatem dla starszych ludzi. Ekonomiści Daniel Sullivan i Till von Watcher oceniają zwiększenie indeksu zgonów wśród starszych ludzi, którzy stracili pracę na 50 to 100%.
Są różne przyczyny umieralności. Jedną z nich jest samobójstwo. Obecne analizy wskazują, że 10% zwiększenia indeksu bezrobocia (powiedzmy od 9 do 9.9%) powiększa skalę samobójstw o 1.47%. Jest o wiele gorzej w przypadku długo trwałego bezrobocia. Długi czas bezrobocia jest głównym czynnikiem zwiększonego ryzyka samobójstw.
Bezrobocie jest także powodem poważnych chorób, choć te powiązanie jest mało zrozumiane. Analizy ludzi cierpiących na długotrwałe bezrobocie wskazują na silne powiązanie z zachorowaniem na raka. Bezrobotni mają takie ryzyko na poziomie 25%. Podobnie mają zwiększone ryzyko zachorowalności na choroby serca oraz wiele problemów psychcznych.
Fizyczne i psychologiczne konsekwencje bezrobocia mają zdecydowany wpływ na członków rodziny. Ekonomiści Kerwin Charles i Melvin Stephens odkryli, że szansa rozwodu jest większa o 18% jeśli pracę straci mąż a 13% jeśli pracę straci żona. Dzieci bezrobotnych będą zarabiały 9% mniej rocznie niż dzieci rodziców, którzy zawsze mieli pracę.
Od 2009 r. liczba samobójstw w Polsce rośnie, już skoczyła do ponad 6 tys., a tempo wzrostu jest podobne jak w Grecji - mówi prof. Maria Jarosz, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN, autorka publikacji i badań dotyczących samobójstw. - Są one wskaźnikiem kondycji społecznej, także dezintegracji społeczeństwa. Jeżeli ich liczba rośnie, jest to bardzo mocny wskaźnik, że jest źle.
Z powyższego przedstawienia faktów wyłania się odpowiedż na pytanie jaki był cel zwiększenia wieku emerytalnego dla Polaków – zgodnie z antypolskim planem hamowania wszelkiego rozwoju, niewiele ludzi doczeka wieku 67-u lat. W tym sensie obecna grabież funduszy OFE przez rząd ma niewielkie znaczenie dla ludzi, którzy odejdą z tego świata przed otrzymaniem jakiejkolwiek wypłaty. Największą radością obecnych elit chyba była by eutanazja Polaków kończących 50 rok życia. Zdecydowanie to polepszyło by wskażnik bezrobobocia. Ten plan jest już od dawna w akcji tyle, że zamiast gilotyny Polacy są zabijani ostrzem okrutnej biedy.
A przecież można wziąć przykład z sukcesu walki z długotrwałym bezrobociem od naszego sąsiada – Niemiec. Otóż niemiecki rząd agresywnie wypromował podział pracy. To znaczy, że zamiast płacić zasiłki ludziom bezrobotnym, rząd pomaga firmom w utrzymaniu pracowników w skróconym wymiarze pracy, dotując listy płac z pieniędzy zaoszczędzonych na wypłatach zasiłków. Wynikiem tej działalności jest zmniejszona stopa bezrobocia mimo spadku gospodarczej koniunktury, mimo tego, że przyrost gospodarczy Niemiec jest (podobno) mniejszy od Polski.
Posłowie w Sejmie muszą się zebrać do kupy i zrozumieć, że obecny stan długotrwałego bezrobocia wśród ogromnej części społeczeństwa wymaga ratunku. Natychmiast powinna być wprowadzona w życie wielostronna dyrektywa, która skutecznie zaadresuje potrzeby długoterminowo bezrobotnych Polaków. Nie można uważać tych ludzi za umarłych. Podobnie jak w sytuacji powodzi stan ratunkowy jest konieczny bo z powodu długotrwałego bezrobocia cicho cierpią i wymierają miliony dumnych Polaków. Tak dumnych, że nie chcą przyznać się do biedy.
Taka dyrektywa powinna uzyskać w Sejmie zgodę lewicy i prawicy na wydanie pieniędzy na skuteczne programy szkoleniowe, rozwój małych przedsiębiorstw włącznie z ułatwieniem pożyczek bankowych, znaczne zmniejszenie barier administracyjnych oraz subsydia dla pracodawców, którzy zatrudnią dlugotrwało bezrobotnych ludzi. Firmy, które przyjmą do pracy biernych zawodowo, muszą mieć z tego powodu wymierne korzyści. Każdy miesiąc opóżnienia takiej działalności niszczy coraz więcej ludzi, aż do granicy śmierci.
Taka inicjatywa wymaga polityków w Sejmie i Rządzie, którzy kochają i dbają o Polaków, tak jak to jest w krajach, gdzie ludzie mają możliwości wybrania sobie prawdziwej reprezentacji. Jeśli nie z powodu miłości to przynajmniej ze strachu przed wynikiem następnych wyborów politycy są zmuszeni do działalności zabezpieczających finansową i zdrowotną stabilność swoich obywateli.
Niestety tak nie jest w dzisiejszej Polsce, gdzie przez ćwierć wieku rządy układu „okrągłego stołu” z premedytacją i powiem nawet z rozkoszą i samouwielbieniem robią wszystko, co możliwie aby unicestwić Polaków. Obwarowani proporcjonalną ordynacją wyborczą oraz wysokim kosztem kampanii wyborczych finansowanych z budżetu państwa, obecne elity polityczne są tak pewne siebie, że mają obywateli za nic. Tego rodzaju pewność siebie i bezkarność stwarzają sytuację, że stałą wymówką rządu na brak proaktywnej dyrektywy na walkę z długotrwałym bezrobociem jest czekanie na polepszenie światowej koniunktury, bo to zawsze pomogło rozwiązać ten problem w przeszłości.
Promykiem nadziei są oddolne inicjatywy Polaków w celu pomocy tym ludziom, którzy jej najbardziej potrzebują. Pięknym tego przykładem jest działalnośc Grupy Rekonstrukcji Historycznej ze Szczecina (1), która to 15-go grudnia zakończyła akcję „Paczka dla Bohatera”.  Z pomocą darczyńcow GRH  przygotowało ponad 500 paczek z artykułami spożywczymi dla byłych AK-owców (Żołnierzy Wyklętych), którzy jak wiadomo mieli w czasach stalinizmu trudności ze znalezieniem pracy i z tego powodu obecnie mają bardzo niskie emerytury. Częśc paczek trafiła do Schroniska dla Bezdomnych „Feniks” oraz do Świetlicy Środowiskowej „Promyczek”. Co więcej GRH własnie wydrukowało uroczy patriotyczny kalendarz pt. „Panny Niezłomne” na rok 2014, którego sprzedaż z pewnością pomoże sfinansowac wiecej takich akcji w nowym roku. Jest to wielka pomoc dla ludzi, którzy ledwo przeżyli brutalne lata stalinizmu a obecnie jeszcze raz potrzebują pomocy w obliczu biologicznej zagłady w „demokratycznej” Polsce. Oby w dzisiejszej sytuacji kryzysu podobne, pomocne grupy GRH powstały w całym kraju. Czego z okazji Świąt wszystkim potrzebującym pomocy życzę!
 
Stan Tymiński
Acton, Ontario
 
     (1) Ikonowicz:http://www.rp.pl/artykul/999104.html